czwartek, 1 października 2015

*5*

Dylan

Sue wyszła zaopatrzona w telefon
-Gdzie tak pędzisz księżniczko?- spytałem odrywając się od ściany. Dziewczyna spojrzała na mnie i się uśmiechnęła.
-Jeszcze nie wiem książę. A dokąd mnie zabierasz?- uśmiechnąłem się i ruszyłem przed siebie
-Zaprowadzę cię jeśli łaska
-To prowadź- szliśmy rozmawiając, cały czas z nią flirtowałem. Doszliśmy do baru proste było, że chciałem ją trochę upić by była łatwiejsza. Poszło parę drinków. Potem poszliśmy na jakąś imprezę trochę potańczyć, zjechało nam więcej czasu niż się spodziewałem. W pewnym momencie zaczęliśmy się całować. Tym razem nic na mnie przerywało. Odsunęła się ode mnie i chwyciła za rękę po czym zaczęła mnie ciągnąć w jakąś stronę. Oczywiście się jej poddałem. Pociągnęła mnie do jakiegoś akademika już od wejścia nasze usta po raz kolejny się połączyły. Dziewczyna gdzieś mnie prowadziła. Jakoś otworzyła któreś drzwi i weszliśmy do środka, gdy tylko drzwi się zamknęły ściągnąłem bluzkę Su i z ust zjechałem niżej przez obojczyk do piersi, moja ręka wylądowała a jej brzuchu i zaczęła zjeżdżać do jej krocza. Nagle dziewczyna skostniała
-Rose?- zatrzymałem się i spojrzałem na Sue, ale ona nie patrzyła na mnie tylko gdzieś w głąb pokoju. Również spojrzałem w tym kierunku i również skostniałem. Na łóżku siedziała jakaś dziewczyna, wydawało mi się, że skąd ją kojarzę, ale teraz to się nie liczyło. Nagle Su się ocknęła i mnie odepchnęła potem otworzyła drzwi i przez nie mnie wypchała ostatecznie je zamknęła. Stałem jak kołek gapiąc się w nie. Nie docierało do mnie co właśnie się stało. Jeszcze chwilę temu całowałem się z super laską, a teraz stoję przed drzwiami. Dobiegł mnie głos Sue
-Myślałam, że cię nie będzie- powiedziała jakby nigdy nic
-A gdzie miałabym być?- odpowiedział jej jakiś melodyjny głos
-Z Deimonem.. wydawało mi się..- w tym momencie się mniej więcej ocknąłem i odszedłem od drzwi. Potem wyszedłem z akademika. Dopiero wtedy całkowicie dotarła do mnie cała sytuacja. Uderzyłem w najbliższe drzewo dając upust emocją.
Kurwa.
Kurwa.
Kurwa.
Przez tą jebana współlokatorkę po raz drugi nie udało mi się przelecieć Sue.
Cholera.
Zacząłem łazić w kółko potem poszedłem do parku. Chodziłem tak bezsensowne przez dobre pół godziny. Potem poszedłem do baru. Nie będę marnował piątku na rozmyślanie o głupiej współlokatorce. Wbiłem do jednego z moich ulubionych "Black Rock". Zacząłem od whisky i po drugiej szklance się ogarnąłem. Przysiadła się do mnie jakaś brunetka.
-Czemu sam siedzisz kochasiu?
-Bo wcześniej się do mnie nie przysiadłaś skarbie- uśmiechnąłem się- Barman kolejkę dla pięknej pani- dziewczyna się uśmiechnęła i ruszyła włosami. Potem usiadła mi na kolanach. Od razu się podnieciłem. Przejechałem jej opuszkami palców po ramieniu. Jej ręka wylądowała na moim torsie. Druga gdzieś zniknęła i zaraz potem wypiła shota. Uśmiechnąłem się
-Chodź- powiedziała i od razu wstała. zostawiłem tylko należna cześć pieniędzy i poszedłem za nią. Jednak ta noc nie będzie stracona. Weszliśmy do jakiegoś pokoju i zaczęła się zabawi. Tutaj nikt nam nie przeszkadzał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz