piątek, 2 października 2015

*6*

Su zaczęła na mnie wrzeszczeć. Wygrzebałam się z łóżka i wzięłam bluzę. Wyszłam i tylko usłyszałam jak woła że i tak zepsułam jej piątek.  Pochodziłam po okolicach akademika i poszłam w stronę swojego akademiku kiedy wpadłam na... Deimona
- Hej... - mruknął i popatrzył na mnie.  uśmiechnął się i pomógł wstać.
- Cześć - odwzajemniłam uśmiech i złapałam jego rękę.  Kiedy już myślałam że stoję stabilnie i puściłam się jego ręki nogi podejmą się załamały. Deimon złapał mnie i z uśmiechem powiedział
- Dziś chyba nie potańczymy
- No nie... złapałam jego rękę i trzymałam się jej już.
- Szkoda bo zależało mi na tym - uścisnął moją dłoń ja trochę się zarumieniłam.
- Nie tańczę....
- Nawet dla mnie ?
- Zazwyczaj wyjątki się nie zdarzają ale może kiedyś
- Nie kuś... - dałam mu kuksańca w bok a on złamał mnie i przerzucił przez ramię.
- Puszczaj! - lekko walnęłam go z pięści.
-A co za to dostane ?
-Dei... no proszę
- Dei ?  Nowe przezwisko... nieźle ale to i tak nie  to czego chce
- Czego chcesz ?
-Całusa poproszę
-W policzek
-Dobry początek - na ciągnęłam się i pocałowałam w policzek.  Chłopak puścił mnie po chwili i uśmiechnął się triumfalnie. Odprowadził do akademika. Kiedy weszłam Su już spała więc wróciłam do łóżka i poszłam spać. Rano się obudziłam to Su już nie było. Ubrałam się i poszłam do jadalni. Usiadłam i zaczęłam grzebać łyżką w jogurcie.  Kiedy wróciłam do pokoju rzucił mi się w oczy mój stary rysunek baletnic ale dalej brakowało w nim czegoś.  Su wróciła po jakimś czasie ale do mnie ktoś napisał esemesa wiec tym się zajęłam

Spotkamy się dzis na sali ? Bede okolo godziny 19  xx Deimon

Odpisałam i spojrzałam ma Su

Dobra postaram sie byc 

-Z kim piszesz ?
-Z Deimonem...
- Mogła byś mu powiedzieć że jestem dobrą tancerką - Czy ona myśli tylko o sobie ? Jakiś głos w mojej głównie się zapytał a drugi szybko mu odpowiedział. I tak jesteśmy w tym lepsze... i nie powinnyśmy jej polecać bo robi proste błędy. Tak to moja wredna strona się odezwała.  Cały dzień minął szybko i poszłam na salę.  Deimon już tam był i ćwiczył jakiś kawałek
- Brawo!- krzyknęłam z drzwi
- Teraz ty ! - od krzykł mi
- Ja nie... - przerwał mi
- Nie chce słyszeć wymówek
***
Tańczyliśmy trochę potem niestety Su napisała do mnie żebym przyszła do pokoju.  Przyszłam do pokoju a Su siedziała wśród ubrań.
- Idziemy na melanż ubierz się normalnie - rzuciła nawet nie patrząc na mnie - a i nie ma że nie idziesz mam kogoś wziąć
- To weź...
- Cii idziesz ze mną




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz