poniedziałek, 19 października 2015

*16*

Rose 

Patrzyłam na Dylana który z początku odwracał głowę. Jesteś silna wmawiałam sobie kiedy tylko wspomnienia wracały. Przełknęłam ślinę i odwróciłam wzrok... sprawiałam mu tylko problemy nie miałam ochoty jeszcze się narzucać. Chłopak zachował się stosownie co do mnie i jestem mu za to wdzięczna... Zaczęłam skubać skrawek bluzy przy rękawach. Była ciepła a do tego przyjemnie pachniała co rzadko zdarza się przy męskich ubraniach. Skurczyłam się i usiadłam na przeciwko chłopaka. Lekko podniosłam kącik ust i dotknęłam jego ręki żeby spojrzał na mnie
-Dziękuję ci Dylan -powiedziałam kiedy spojrzał na mnie -kolejny raz mi pomogłeś... -mówiłam dalej trochę speszona. Odsunęłam rękę którą dalej miałam na jego ręce. Korciło mnie żeby jeszcze raz dotknąć jego ciepłej skóry ale zostałam przy tym że rękę mam schowaną. Przełknęłam ślinę i wydukałam jeszcze raz podziękowania... Patrzył na mnie jakby nie umiał mnie rozszyfrować
-Nie musiałeś tego robić... -ciągnęłam a on wyglądał jakby się wyłączył... po prostu na mnie patrzył a mnie się to przestało podobać. -Dylan ? -Zapytałam i wyciągnęłam w jego kierunku rękę. Chłopak nie reagował -Dylan stało ci się coś ? -mój głos trochę się podwyższył. Chłopak oddychał, mrugał wyglądał jakby nic się nie stało... przełknęłam ślinę a co jeśli Deimon coś mu zrobił... Przerażona spojrzałam na niego. To on mnie uratował byłam mu wdzięczna... martwiłam się o niego i to nie jako o zwykłego chłopaka tylko jak o przyjaciela. -Dylan -powiedziałam z płaczem chłopak szybko zamrugał wziął głębszy wdech i owinął ręce wokoło mnie. Na początku się wystraszyłam ale po chwili lekko go otuliłam. -Nic ci nie jest ?
-Nie nic mi nie jest -wolałam nie drążyć tematu słyszałam jak przyśpieszony oddech Dylana powoli zwalnia.
-Dylan, wystraszyłeś mnie -powiedziałam wyplątując się z jego uścisku
-Nie chciałem
-To miejsce chyba źle na nas działa -mruknęłam i odsunęłam się na odległość rąk. -lepiej się kłaść, ja jutro wyjeżdżam nie wiem jak ty ale ja zmywam się z tego miejsca -powiedziałam i lekko opadłam głową na poduszkę. Chłopaka westchnął i położył się obok ale pomiędzy nami była dziura wielkości Sue. Sen nie przychodził czułam jak ciało w miejscach gdzie Dylan mnie dotknął zmienia swoją temperaturę. W końcu zasnęłam...

1 komentarz: